czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 2~To koniec!


Jak zawsze obudziłem się o godzinie 8. Usiadłem na łóżku leniwie się przeciągając, spojrzałem na szafkę przy łóżku, nie było rzeczy Stephi, dziwne. Szybko wstałem i podszedłem do naszej garderoby. Tam także nie było jej rzeczy, ani walizek. Szybko wybiegłem z schodów które prowadziły do salonu. Ujrzałem ją, siedziała na sofie a obok niej stały trzy duże czarne walizki.
-Co to ma znaczyć?!-zapytałem
-Odchodzę…
-Ale jak to dlaczego?!
-Leon…-zawiesiła głos-z trudem mi przychodzi to powiedzieć ale jaa…-znów to zrobiła
-Ale co ty?!-zapytałem nie co zdenerwowany
-Jaaa Cię zdradziłam i jestem w ciąży…
-Co?! Jak mogłaś!- krzyknąłem wkurzony
-Leon jaa… Cię tak bardzo przepraszam to wyszło…sama nie wiem jak to się stało
-Naprawdę nie wiesz?! Proszę Cię nie wciskaj mi takiego kitu, po prostu pieprzyłaś się z pierwszym lepszym i tyle!
Nic nie odpowiedziała tylko spuściła głowę na dół.
-Ahh czyli mam rację?!
-Taak…-powiedziała i się rozpłakała-ja tak bardzo Cię przepraszam
-Kto jest ojcem tego dziecka?!
-Tomaas- odpowiedziała i jeszcze bardziej się rozpłakała
-Wiedziałem!- krzyknąłem –a teraz się wynoś!!
-Ale Leoon!
-To koniec!!-krzyknąłem
Nic nie odpowiedziała tylko wzięła walizki i wyszła trzaskając drzwiami. Cieszę się że się tak stało, w końcu się jej pozbyłem. Rodzice mieli rację mówiąc że z nią same kłopoty będą. A swoją drogą to tego Tomasa z chęcią bym udusił, on tak mnie wkurza jak nikt inny. To takie lelum polelum. Nie cierpię takich osób. Mam nadzieję że już nigdy więcej nie odbierze mi mojej kobiety. A jeśli to zrobi to słono tego pożałuję, ja już o to się postaram. Nie chcę  już o nim myśleć, bo aż mi się niedobrze na samą myśl o nim robi. Mam nadzieję że to dziecko nie będzie takie jak on. Swoją drogą ciekawe, czy zajmie się nim, czy w ogóle wie o tej ciąży. Znając Stephanie nie będzie chciała mu powiedzieć, ale ja już ją do tego zmuszę, podobnie i jego. Nie pozwolę żeby nie miało ojca.

Jestem już na lotnisku w Buenos Aires. Nic tutaj prawie się nie zmieniło, jak zawsze jest pięknie i kolorowo. Wszędzie wiedzę osoby czekające na swoje drugie połówki albo najbliższą rodzinę. Na mnie nikt nie czekał, nie miał kto ja nie mam nikogo. Przyzwyczaiłam się już do tego. Zabrałam swoje bagaże i ruszyłam w stronę wyjścia. Gdy byłam już przy samych dużych, białych, oszklonych drzwiach w kogoś wpadłam, omal nie wylądowałam na ziemi z wszystkimi moimi bagażami. Osoba która bezczelnie we mnie wpadła, złapała mnie. Gdy podniosłam głowę wyżej moim oczom ukazał się chłopak, bodajże w moim wieku. Pomógł mi wstać.
-Nic Ci nie jest?-zapytał
-Nie, raczej nie
-Jestem Tomas-powiedział i wyciągnął w moją stronę rękę
-Violetta-powiedziałam lekko ściskając jego dłoń
-Przepraszam Cię ale bardzo się śpieszę mam nadzieję że się jeszcze kiedyś spotkamy
Nic nie zdążyłam powiedzieć, bo nowo poznany chłopak odbiegł. Wydaję się być całkiem miły, jest też nawet całkiem przystojny. Stop! Violetta o czym ty myślisz?! Nie mogę myśleć o chłopakach, przynajmniej nie teraz. Wsiadałam do pierwszej lepszej taksówki, kierowcy dałam małą karteczkę z adresem i odjechaliśmy.

Ta Violetta wydaję się być całkiem fajna. Ładna, miła i bogata. Musi być moja, to idealna kandydatka na moją żonę. Tak mam już w stosunku co do niej takie plany, no ale najpierw musze ją odnaleźć, zdobyć jej zaufanie i ją rozkochać w sobie, później pójdzie już gładko. Będzie tak we mnie zakochana że zrobi dla mnie wszystko. Mam nadzieję że będzie w stanie dać mi te 100 tysięcy. A jeśli nie to najwyżej ją porwę dla okupu albo jej coś zrobię. Czas pokażę. Tylko żeby mnie nikt nie wyprzedził w rozkochaniu jej. Ona musi być moja i koniec. Ja już się o to postaram.
-Marco!- krzyknąłem pobiegłem w stronę swojego przyjaciela
-Tomas! Tyle lat już minęło-powiedział-Co to była za laska z którą rozmawiałeś przy wejściu?
-To Violetta, idealna kandydatka na żonę!-krzyknąłem uradowany
-W końcu, a znasz ją chociaż?
-Nie, ale jaki problem poznać
-No w sumie tak, a co z tą dziewczyną Verdasa?
-Podobno od niego odeszła
-A wyciągnęła coś kasy?
-Tak, ale mało
-Ile?
-Tylko 5 tysięcy
-Mało, myślisz że to Violetta da ci tyle kasy?
-Jeśli będzie na Maksa we mnie zakochana to powinna
-A co jeśli ci się nie uda?
-To zobaczymy

Po dwudziesto minutowej drodze, byłam już pod moim nowym mieszkaniem. W prawdzie nie jest ono duże,  ani nie jest to apartament bo mnie nie stać. To jest naprawdę całkiem przytulne. Gdy tylko weszłam bagaże zostawiłam w przed pokoju. Poszłam do swojej sypialni, była ona koloru jasno fioletowego, na środku stało duże białe drewniane łóżko, a po obydwóch stornach małe szafeczki nocne również w kolorze białym. W pomieszczeniu tuż obok znajdowała się dość duża garderoba. Następnie podreptałam do kuchni, była ona koloru żółtego a meble ciemnego brązu. Wszystko idealnie do siebie pasowało. Wyglądała na bardzo przytulną i taka też  była. Później odwiedziłam łazienkę, była ona również bardzo przytulna, występował tam kolor jasno zielony i biały. Idealnie współgrały ze sobą obydwa te kolory. Salon również był bardzo przytulny i idealne pasował do reszty wnętrza. Skórzane, kremowe sowy, podłoga ciemnego brązu w tym samym kolorze były również meble jaki i szafeczka na której stała ogromna plazma. Na podłodze tuż przy sofie i fotelach leżał biały dywanik który idealnie pasował. Gdy skończyłam oglądać mieszkanie, poszłam się wypakować, oczywiście nie wypakowałam wszystkiego tylko połowę rzeczy. Poszłam wziąć szybki prysznic i położyłam się, od razu zasnęłam.

~*~
Tak prezentuję się dwójeczka. Wiem nie za długa, ale krótka też nie jest. Przepraszam że dopiero dziś ale wcześniej nie miałam czasu, ani też siły. Osoby z którymi pisze na gg powinny wiedzieć o co chodzi. Kolejny rozdział powinien pojawić się sobota-niedziela. Jak będzie dużo komentarzy, będzie dłuższy :D Bardzo wam dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze, nawet nie wiecie ile one dla mnie znaczą. Bardzo wam za to dziękuję. Trzymajcie się <3


Mili 

3 komentarze:

  1. świetny rozdział *o*
    Oby Violka się nie dała :D
    czekam na następny ;) ;*
    nie mogę się doczekać *o*
    świetny blog :)
    i bardzo podoba mi się szablon ^^
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny !
    Stephi zdradziła Leona i jest w ciąży z Tomasem ! Ten debil już sobie Vilu upatrzył :( Mam nadzieję, że jej nic nie zrobi :) Może Viola pozna sąsiada Leona :D Może nie. Muszą się w sobie zakochać, ale wtedy Tomas znowu zrobi coś dziewczynie Leona ;( Już czekam na następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń