wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 1~Wyjazd



Obudził mnie promienie słońca, które przedzierały się przez różowe rolety. Usiadłam na łóżku, leniwie przetarłam zaspane oczy. Na nogi założyłam różowe kapcie, podeszłam do dużych białych drzwi, lekko je otworzyłam. Zeszłam na dół, zatrzymałam się przy kalendarzu.
-To już jutro-krzyknęłam
Tak właśnie jutro zaczynam nowe życie, może nie do końca nowe ale ważne że daleko stąd. Od dawna marzyłam o takim dniu, kiedy w końcu będę mogła stąd wyjechać, zapomnieć o tym wszystkim co wydarzyło się kilka lat temu, ale też o tym co miało miejsce nie cały miesiąc temu. Podeszłam do drewnianego blatu, z szafki wyjęłam małą zieloną mieszczkę, a z drugiej płatki kukurydziane. Z lodówki wyjęłam mleko, nalałam je do miseczki i zaczęłam jeść. Po kilku minutach, brudne naczynie włożyłam do zmywarki i udałam się na górę. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wykonałam wszystkie inne poranne czynności. Znów pojawiłam się w swojej sypialni. Stanęłam przed dużo biała drewnianą szafą. Otworzyłam ją, zaczęłam zastanawiać się co na siebie włożyć. Po kilku minutach zdecydowałam że włożę  zwykły czarny sweter i niebieskie jeansy. Może nie jest to do końca mój styl  i tak dziś nie idę już do pracy. Podeszłam do biurka na którym leżał mój srebny laptop. Przez ponad godzinę przeglądałam różne strony. Gdy tylko skończyłam, od razu wzięłam się za pakowanie. Zajęło mi to dość sporo czasu. Gdy skończyłam była już godzina 18. Szybko popędziłam na dół, na nogi założyłam moje białe conversy, do torebki wrzuciłam telefon i portfel. Wsiadłam do swojego mercedesa i odjechałam z piskiem opon.

Tym czasem w Buenos Aires
Właśnie spaceruję, zatłoczonymi jak zawsze uliczkami Buenos Aires. W końcu zdałem sobie sprawę że moje życie jest nudne, tylko praca i jeszcze raz praca. Czasami tylko wyjdę na jakąś imprezę, tak nie może być! Ja muszę coś z tym zrobić. Tylko co?! Moje rozmyślenia przerwał telefon. Dzwoniła Stephi, jak zawsze….
-Leon kochanie gdzie jesteś-zapytała
-Emm…-nie wiedziałem co powiedzieć-Musiałem zostać dłużej w pracy
-Znów?!-zapytała z poirytowaniem
-No tak, przecież wiesz, przygotowuję ważny projekt
-No dobrze, pamiętaj że na ciebie czekam
Nic nie odpowiedziałem tylko nacisnąłem czerwoną słuchawkę. Ta kobieta nie daję mi żyć! Co z tego że to moja dziewczyna, jak ciągłe chcę żebym z nią chodził na zakupy. Podobno mnie kocha, ale mi się wydaję że ona jest ze mną tylko dla moich pieniędzy. A czy ja ją kocham? Często o tym myślę i wydaję mi się że nie… chociaż sam tego nie wiem. Gdy szedłem tak zamyślony, nagle poczułem że się z kimś zderzam, w ostatniej chwili się ocknąłem i złapałem drobną brunetkę. Dziewczyna szybko wyswobodziła się z mojego uścisku, otrzepała spódniczkę, podniosła głowę go góry i zaniemówiłem.
-Laraaa?-zapytałem z nadzieją że to ona
-Leon-powiedziała i rzuciła mi się na szyję-tyle lat minęło od naszego spotkania, ohoho jakiś ty przystojny-powiedziała bacznie przyglądając mi się
-Tak, dokładnie pięć lat, no wiadomo, a ty jak zwykle śliczna i z poczuciem humoru
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko się serdecznie uśmiechnęła. Resztę popołudnia spędziłem w towarzystwie Lary. No właśnie kto to Lara, to moja kuzynka która właśnie wróciła z Londynu. Mieszkała tam aż pięć lat. Od zawsze marzyłem, żeby tam pojechać, od zawsze też marzyłem o pięknej kobiecie, która będzie mnie kochać a ja ją, ale ani jedno z moich marzeń jeszcze się nie spełniło, chociaż mam małą nadzieję że się to stanie już nie długo. Tylko jest jeden problem, Stephi… Ona tak łatwo mnie nie zostawi, niestety. Moi rodzice nie są zadowoleni że to właśnie z nią chcę spędzić resztę życia, to znaczy ona tak twierdzi ja mam zupełnie inne zdanie. To nie jest dziewczyna w moim stylu, nigdy nią nie była. Już nie długo przestanie, ze mną mieszkać i ciągle marudzić że jak ja to ją zaniedbuję
Właśnie wróciłem do domu, znając ją nieźle mi się dostanie no ale nic, jakoś to przeżyję.
-Leon gdzieś ty do cholery był?!-a nie mówiłem-Wiesz która godzina?!
-Stephi kochanie, spotkałem Larę…-nie skończyłem bo mi przerwała
-Ty mnie zdradasz!-krzyknęła a jej oczy zaszły łzami  
-Daj mi to wytłumaczyć- sam się również nieźle wkurzyłem
Nic nie powiedziała, tylko uciekła z płaczem na górę. Nie pójdę do niej, bo doskonale wiem że robi to specjalnie. Było już tak kilka a nawet kilkanaście razy. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor.

Następnego dnia
To już dziś, nie mogę w to uwierzyć ale tak bardzo się cieszę. Do obydwóch rąk wzięłam walizki, ostatni raz spojrzałam na swój… nasz dom. Powiedziałam ciche żegnaj i wsiadłam do taksówki. Po kilku minutowej drodze, byłam już na lotnisku. Gdy tylko weszłam do dużego budynku usłyszałam głos.
Pasażerowie Madryt-Buenos Aires proszeni są o udanie się na pas odprawy numer 23
Zaczęłam pędzić jak szalona, mało nie gubiąc szpilek i torebki. Ostatecznie byłam trzecia w bardzo długiej kolejce. Gdy przeszłam odprawę mogła wsiąść do samolotu, jak zawszę wybrałam miejsce przy oknie. Po dziesięciu minutach samolot wystartował, ostatni raz spojrzałam na Madryt i wyszeptałam ciche żegnaj.

~*~
Tak o to prezentuję się jedyneczka
Jak wam się podoba? Według mnie jest całkiem ok. Zajęła mi ona calutkie dwie strony w Wordzie :D Dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia i komentarze to dla mnie dużo znaczy. Rozdział trzeci już nie długo. Trzymajcie się!






    Mili

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ugh, nigdy nie wiem od czego mam zacząć. Więc zacznę od tego, że rozdział jest niesamowity! Czuć tą magię *o* Masz świetny talent, cieszę się że go nie marnujesz :) Historia bardzo mi się podoba, nie jest taka jak wszystkie :) Dobry pomysł i świetne wykonanie :) Trzymam kciuki za Vilu, mam nadzieje że się odnajdzie i będzie dobrze ;) Życzę także powodzenia Leonowi, bo łatwo nie będzie :D
      Reasumując, rozdział bardzo mi się podoba :) Będę zaglądać tu bardzo często :) Cieszę się, że do mnie napisałaś :)
      pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Boski !
    Viola wyjeżdża z Madrytu :) Leon i Lara rodzina :D I ta Stephi uh : / Już czekam na następny i przy okazji jak będziesz miała czas zapraszam do mnie leonetta-moj-świąt.blogspot.com ;)
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest cudo kochana ♥
    Lara kuzynką Leona...no zaskoczyłaś mnie tym :D
    Stephi, na prawdę jej nie lubię :D
    Z niecierpliwością czekam na next ;)
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Lara to kuzynka Leona :) jak fajnie *.*
    lubie tą dwojke xD
    viola odlatuje do BA :)
    Czekam na next :) bede wpadac ;)
    Zapraszam do sb opowiadanietini.blogspot.com ;)
    Przepraszam za błedy piszę z telefonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ;))
    Vilu wyjeżdża do Buenos Aires :) Lara kuzynka Leonka ;p A Stephi pfff xD
    Czekam na nexta <33
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń